Kliknij w zdjęcie aby przejść do albumu ze zdjęciami 😀
z czterodniowego trekkingu po Małych Pieninach i Beskidzie Sądeckim. Po
spakowaniu plecaków, ruszyliśmy ze Szczawnicy na nocleg do Schroniska
"Pod Durbaszką". Trasa wiodła od Palenicy, granią Małych Pienin, granicą
polsko-słowacką, wśród pięknych pienińskich łąk i lasków. Po drodze wizyta
w pasterskiej bacówce i podziwianie niezapomnianych widoków na Tatry,
Trzy Korony, Sokolicę i rozległe górskie doliny. Nazajutrz najdłuższy
odcinek: najpierw dalsza część grani Małych Pienin z wejściem na Wysoką
1050 m.n.p.m. do Przełęczy Rozdziele i dalej do Przysiółka Piwnicznej - Obidzy.
W Obidzy nocleg w "Wątorówce", dawnej chatce studenckiej, przywracającej
wspomnienia ze studenckich, górskich wędrówek z lat 70-ych ubiegłego wieku.
We czwartek, wciąż przy pięknej, słonecznej pogodzie i widokach zapierających
dech w piersiach, granią Pasma Radziejowej (1262 m.n.p.m.), przez szczyt Rogacza do schroniska PTTK "Przechyba" na ostatni nocleg. Duże, wygodne schronisko, malowniczo położone pod szczytem o tej samej nazwie, pozwoliło zregenerować siły i zaspokoić apetyty i pragnienie w schroniskowej, regionalnej kuchni.
Piątek, to widokowe, miejscami ostre zejście niebieskim szlakiem do
Szczawnicy - 10 km marszu w dół dało nam się mocno we znaki, ale smaczny
posiłek w znanej szczawnickiej restauracyjce poprawił wszystkim humory.
Pozostało tylko kupić wnukom pamiątki, wrzucić plecaki do samochodów, zmienić górskie buty na lekkie sandały i ruszyć w drogę powrotną do Lublińca.
Marek Jeremicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz